Ecchi anime
  Rosario to Vampire
 
Tsukune Aono jest przeciętnym nastolatkiem, któremu z powodu niskich ocen nie udaje się dostać do żadnej prywatnej szkoły. Dziwnym trafem zdobywa jednak papiery do szkoły, o zastanawiającej nazwie – Yōkai Gakuen. Ma mieszane odczucia, kiedy przyjeżdża na miejsce i idzie mroczną aleją, obok której wiją się krzyże i nagrobki, ale kiedy wpada na niego śliczna dziewczyna, imieniem Moka, przestaje się obawiać. Jest sympatyczna, niezwykle miła i z jakichś powodów bardzo cieszy ją fakt, że Tsukune nie ma nic przeciwko wampirom, co ten bierze za niewinny żart. Szybko się jednak przekonuje, że do szkoły, do której trafił, uczęszczają przeróżnej maści potwory, przybierające na co dzień ludzką postać... Tsukume, który początkowo chce się stąd czym prędzej ulotnić, zmuszony jest do pozostania w szkole. Zaprzyjaźnia się z Moką, mimo iż ta wyznaje mu, że po zdjęciu, noszonego na piersi krzyża, blokującego jej prawdziwą formę, przekształca się w okrutną wampirzycę, której mocą nie dorówna żaden potwór uczęszczający do Yōkai Gakuen. Dodatkowym powodem pozostania w szkole okazuje się to, że do uczęszczają do niej inne potwornie fajne dziewczyny. „Rosario + Vampire” to bardzo sympatyczna haremówka, traktująca znane nam rodzaje potworów trochę z przymrużeniem oka. Nie należy spodziewać się po tym czegoś więcej, niż tylko prostej rozrywki, której pierwszy odcinek moim zdaniem dostarcza w zadawalającej jakości. Humor w żadnym wypadku nie jest odkrywczy, ale przyznam, że przy niektórych żartach szczerze się śmiałem, więc jestem do tego anime raczej pozytywnie nastawiony. Jedyną wadą jest tu nadmierny fanserwis, ale taka już domena haremówek. Cieszy mnie samo wykonanie serialu. Gonzo naprawdę o to zadbało. Podoba mi się projekt postaci i kolorystyka – to wreszcie wygląda jak należy, nie mu tej wstrętnej mgiełki, a rendering stosuje się tu jedynie do statycznych obiektów. Tu nawet animacja rysowanych obiektów jest porządna. Czyżby panowie z Gonzo zauważyli przepaść jaka dzieli ich od konkurentów? Muzyka jest przyjemna, ending naprawdę nadaje się do słuchania, a seiyū to ulubieńcy fanów zarówno młodych i starszych – Nana Mizuki, Tomokazu Seki, Kikuko Inoue, Takehito Koyasu i będąca na topie u młodzieży: Rie Kugimiya. „Rosario + Vampire” zapowiada się na niezłą haremówkę, z dosyć ciekawym pomysłem, podobnym trochę do „Goshūshō-sama Ninomiya-kun” i na podobnym poziomie zrealizowana. Polecam młodzieży i wielbicielom gatunku. Reszta spokojnie może sobie darować.
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 2 odwiedzający (4 wejścia) tutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja